niedziela, 17 marca 2013

czas na wiosnę;) bransoletka - kłos

Hej:)
Kilka dni temu jak było jeszcze szaro i buro postanowiłam ożywić sobie rękę kolorami;) energetyzujące kolorki pobudzają do życia, jak dzisiejsze słoneczko za oknem:) ahhh:)
Sznureczki zaplotłam w kłosa i zakończyłam guziczkiem, który odgrywa rolę zapięcia:) sznureczków celowo nie odcinałam, a niech sobie są i tworzą nieład;)




Pozdrowionka w piękną niedzielę:):*

sobota, 16 marca 2013

rysunek

Hej:)

Kiedyś tam nudziłam się u chłopaka i rysowałam sobie całą niedzielę;) potem jeszcze w domu musiałam dokończyć:) zrysowałam to z jakiejś okładki z zeszytu:)


to tyle xD
PA:)

środa, 13 marca 2013

pisanki i Zajęczak ;)

Hejo:)

Tak mi się zachciało lepić, że wyciągnęłam jakąś glinkę ceramiczną, którą już dość dawno temu otworzyłam.. No i powstał Zajęczak :D (pozdrawiam Cię Zajęczaku ;)) 

Niestety praca nie powala, zajączek wyszedł trochę smutny no ale cóż, to przez tą zimę za oknem ;) 

Pomalowałam go farbkami akrylowymi :) tak jak widać na zdjęciu jest błękitny, kolory nie są raczej przekłamane:)


No i pisanki... jakoś nie miałam do nich cierpliwości i powstał misz-masz :)

W bardzo łatwy sposób można zrobić grochy - mianowicie najlepiej zrobić je palcem:) 
Te drobne na różowym tle powstały z użyciem patyczka do uszu:)
Wszystkie pisanki malowane są na wydmuszkach:)


Nie chce nic mówić ale spadła mi jedna pisanka i pękła, niestety najładniejsza wg mnie - w biedronki.. no cóż, trzeba mieć szczęście ;)

czwartek, 7 marca 2013

plastelinowe s(twory) z dzieciństwa:)

Witajcie:)

Ostatnio mniej czasu więc pokażę moje małe dzieła z dzieciństwa;) moja mama "odkryła" mój talent jak miałam 5 lat i ulepiłam pierwszego zajączka, niestety go tu nie ma.. niestety prace które tutaj pokazuje zabezpieczyłam w pudełku dopiero wtedy jak już były mocno zakurzone ;) niektóre prace uległy znacznym uszkodzeniom;p 

Dlaczego w ogóle lepiłam? Jako dziecko dużo chorowałam, każde przeziębienie przechodziłam ostro (jeśli znacie takie dziecko niech idzie do laryngologa, ja miałam gronkowca, jak go wyleczyłam przestałam chorować całkowicie, a wcześniej żaden antybiotyk nie działał na mnie, tak na marginesie to piszę bo niestety lekarz nie wpadł na pomysł posłania mnie do laryngologa tylko moja mama sama to zainicjowała). 

Dobra koniec mojego wywodu czas na prace, zaznaczam że są to prace z dzieciństwa ;)



Finito;)

sobota, 2 marca 2013

sikorka - akryl

Hej!

Czas na sikorkę:)




Malowałam je tymi akrylami zakupionymi jakiś czas temu w lidlu za coś koło 20 zł, nie planowałam tego zakupu ale uważam że to była okazja;p


Do tego zestaw pędzelków z plastikową paletą w wygodnym etui też w granicach 20 zł.


No i papier do malowania 20 szt w granicach 20 zł.

Ależ słonecznie jest na dworze! ahhh:) Miłego weekendu!:)