Moja zabawa polegała na tym, że najpierw wzory wycięłam z kartek, a potem wycinałam nożem wkoło szablonu.. żałuję że nie mam gotowych szablonów, chociaż są jedyne niepowtarzalne;p zajęło mi to baaardzo dużo czasu łącznie poświęciłam na nie coś koło 3h :D myślę że nawet więcej no ale aż wstyd się przyznać, że tak długo, heh:)
Część pierniczków przyozdobiłam lukrem z dodatkiem barwników:) lukier zaciągałam do strzykawek bez igieł ;p wyszły takie:
te okrągłe ozdabiałam zaciągając po kolei różne kolory lukru i stworzyłam spiralną tęczę :D
znalazły się misie-murzynki :)
no i choinki, gwiazdki muszą być:)
no i serduszka w różowe grochy :D
a tutaj musiały pojawić się elementy mojego nazwiska :D
A Wy jak tam? pieczecie?:D
Ja zawsze przyozdabiam przed samymi świetami ,zęby lukier był świeży ;)
OdpowiedzUsuńi tak nie dotrwają świąt;) ale już wiem czego mogę się spodziewać;) ale na pewno takiej zabawy bez foremek nie powtórzę;)
OdpowiedzUsuńMmm, smakowitości, zazdroszczę wraz z moim brzuszkiem :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze kreatywna Sonia wykombinowała coś niepowtarzalnego...:) Misie są the best z tymi lukrowymi brzuszkami:))
OdpowiedzUsuńhehe:) miały być guziki ale mi się wylało za dużo i tak powstały brzuszki;)
UsuńSmaku narobiłaś mi nie z tej ziemi :D
OdpowiedzUsuńCiasteczek już prawie nie ma po wizycie mojego chłopaka:D
UsuńWow pierniczki wykonane taką technika zasługują na duże pochwały ..podziwiam podziwiam :]
OdpowiedzUsuńJa swoje piekłam wczoraj, teraz czekają na zmiękczenie w pudełku :) Podziwiam wytrwałość w wycinaniu wzorów :)
OdpowiedzUsuń